INSPIRACJE POKOLENIA

przez Think MICE

Generacja „Problem”

Zachowania i nawyki reprezentantów każdego pokolenia w dużej mierze kształtowane są poprzez ważne wydarzenia, które rozgrywają się podczas ich życia. Nie inaczej jest dzisiaj. Najpierw pandemia, potem wojna w Ukrainie, a do tego niepewna sytuacja ekonomiczno-gospodarcza mogą mieć znaczący wpływ na zmiany postaw, opinii i zwyczajów poszczególnych generacji. Zarówno społecznych, zawodowych, jak i konsumenckich. Wszystko to nie pozostaje bez wpływu na branżę MICE. 

Najpierw spotkała nas pandemia, która mocno dotknęła praktycznie każdego. Badania (przeprowadzone m.in. przez Dana Communications) pokazują jednak, że szczególnie odbiła się ona na reprezentantach generacji Y i Z, czyli osobach urodzonych w latach 1980-1996 oraz 1997-2012. Podobnie było z wojną w Ukrainie, chociaż w skali globalnej jej oddziaływanie jest oczywiście znacznie mniejsze. Dlaczego akurat te pokolenia są najbardziej wrażliwe na kryzysy współczesności? Przyczyna jest prosta. To właśnie one, a w szczególności pokolenie Y, czyli tzw. milenialsi, są dzisiaj najbardziej aktywne zawodowo i konsumencko. To grupy będące poza tym największymi beneficjentami nowych technologii – ich życie jeszcze przed koronawirusem w dużej mierze toczyło się w przestrzeni cyfrowej.



Cyfrowe życie

Jak donosi agencja badawcza McCrindle ponad czterech na pięciu dorosłych (84 proc.) uważa, że COVID-19 odegrał znaczącą rolę w kształtowaniu postaw młodszych pokoleń. Wpływ na to mają szczególnie nowe technologie, które mimo że obecne na długo przed pandemią, za jej sprawą jeszcze mocniej wkroczyły w życie młodych ludzi. Konieczność przejścia na system zdalnej pracy i nauki, w dodatku na stosunkowo długi okres czasu (trwający czasami jeszcze do dzisiaj, przynajmniej w pewnym stopniu) wzbudza uzasadnione obawy o długoterminowe skutki, jakie mogą wiązać się z takim działaniem. Pracownicy, uczniowie i studenci stracili w ten sposób na długie miesiące możliwość przeżywania praktycznie jakichkolwiek interakcji twarzą w twarz. Wykluczone były przecież spotkania, eventy, wyjazdy czy imprezy integracyjne, ale też tak oczywiste w „normalnej” rzeczywistości biurowe pogawędki podczas przerw lunchowych czy po prostu na kawie. – Warto zauważyć, że przedstawiciele młodszych pokoleń jeszcze przed pandemią spędzali znacznie więcej czasu online, przed ekranem komputera, niż ich starsi koledzy. Dla wielu rzeczą oczywistą stało się nawiązywanie znajomości i prowadzenie konwersacji w sposób całkowicie wirtualny. Maile, telefony, cała masa różnego rodzaju komunikatorów, a wreszcie platformy typu Zoom są tego najlepszym dowodem. Poprzez konieczność wirtualnej pracy i nauki w okresie pandemii te procesy się nasiliły – powiedział Westley Hackmann, director of account service w firmie Oxford Communications.

Pandemia zmusiła wszystkich do pozostania w domu. Ten brak kontaktów w świecie realnym sprawił, że komunikacja online wzrosła nawet dziesięciokrotnie. Specjaliści przyznają, że im dłużej taka sytuacja się utrzymywała (a trwała dość długo), tym bardziej ludzie, szczególnie młodsi, się do niej przyzwyczaili. Dowodem może być fakt, że całkiem sporo, bo aż 40 proc. przedstawicieli generacji Y stwierdziło, że lubi pracować w domu i chciałoby – przynajmniej częściowo – utrzymać taką formę wykonywania obowiązków zawodowych. To osoby, które nie miały i nie mają potrzeby codziennego przebywania w biurze, nawet jeżeli cierpią przez to ich kontakty towarzyskie. Co ciekawe, w przypadku generacji Z za takim rozwiązaniem opowiedziało się na razie mniej, bo tylko 27 proc. pytanych. O tym, że praca z domu, ewentualnie hybrydowa, w wielu przypadkach ma szansę stać się nową normalnością przekonanych jest aż 70 proc. przedstawicieli generacji Z i 80 proc. milenialsów.

DNA pokolenia Alfa

Nie znaczy to oczywiście, że potrzeba spotkań face-2-face zniknęła lub ma szansę zniknąć w przewidywalnej przyszłości. Na to na szczęście nie ma szans, co najlepiej pokazał ubiegły rok, kiedy wszyscy „nadrabiali” zarówno towarzyskie, jak i eventowe zaległości. Także teraz głód spotkań nadal jest duży. Tylko na chwilę zachwiał nim wybuch wojny w Ukrainie, ale dotyczyło to praktycznie tylko naszej części Europy. Po kilku miesiącach sytuacja w branży spotkań powróciła poza tym do normalności. Mimo wszystko – jak twierdzą specjaliści – ciężko jest jednoznacznie ocenić jak wywołane pandemią, a potem kryzysem gospodarczym, zmiany społecznych zachowań odbiją się na przedstawicielach najmłodszej generacji Alfa, czyli na osobach urodzonych po 2013 roku. To pokolenie znajdujące się obecnie w kluczowych latach socjalizacji, kiedy kształtowane są jego zachowania społeczne, interakcje, przyjaźnie i wartości. Koronawirus mocniej przybliżył tych ludzi do nowych technologii oraz zmienił sposób ich uczenia się, poznawania świata i nawiązywania kontaktów z otoczeniem. Tak ważne w rozwoju każdego człowieka osobiste spotkania (nie licząc rodziny) zostały w większości wyeliminowane. Stąd często przywoływana naturalna potrzeba kontaktów twarzą twarz, którą mamy wpisaną w nasze DNA, może akurat w przypadku tej grupy nie być w przyszłości już aż tak silna. Czy rzeczywiście tak się stanie, przekonamy się zapewne niebawem. Póki co są to osoby zbyt młode, by miały wpływ na branżę MICE, ale za kilkanaście lat sytuacja się zmieni.  



Stabilne warunki

Nie wolno też zapominać o wspomnianej już sytuacji gospodarczej i związanych z nią obawach natury ekonomicznej oraz stresie dotyczącym nie tylko stanu finansów tu i teraz, ale i przyszłej kariery zawodowej. To sprawia, że przedstawiciele młodszych generacji – przede wszystkim Z – wyrażają często chęć do ponownego przemyślenia swoich celów i zredefiniowania kariery. Dzieje się tak, ponieważ czują się oni dużo bardziej niepewnie niż jeszcze kilka lat temu. Według College Finance aż 66 proc. reprezentantów tej grupy wyraża opinię, że obrana przez nich ścieżka zawodowa jest dzisiaj mniej stabilna niż przed pandemią. Co za tym idzie, 30,6 proc. pytanych planuje ją zmienić, a kolejne 20,7 proc. poważnie rozważa taką możliwość. Jakie mogą być tego konsekwencje? Najprawdopodobniej to stabilne warunki zatrudnienia zaczną odgrywać większą rolę w wyborze pracodawcy. Pasje, ale także dodatkowe zachęty, w tym m.in. możliwość częstych wyjazdów służbowych, udziału w zagranicznych konferencjach, kongresach, programach incentive czy wreszcie eventach, zejdą na drugi plan (przynajmniej na jakiś czas). A to, jeżeli rzeczywiście tak się stanie, nie najlepsza informacja dla branży MICE. Szczególnie, że w ostatnich latach to właśnie podróże były dla wielu reprezentantów młodszych pokoleń jednym z ważniejszych elementów branych pod uwagę w ocenie atrakcyjności ofert pracy. Wśród milenialsów na popularności zyskiwały poza tym mniej oczywiste kierunki wycieczek, nie tak bardzo oblegane przez turystów, niejednokrotnie położone na przysłowiowym końcu świata. Ale przez to zarazem droższe, co w dzisiejszych czasach sprawia, że wielu musi z nich zrezygnować.

Racjonalne wydatki

Gorsza sytuacja ekonomiczna, to też uważniejsze niż do tej pory skupienie się na finansach, a konkretnie chęć wdrażania planów oszczędnościowych, których w przeszłości w grupach Z i Y często brakowało. Według Dana Communications 57 proc. przedstawicieli generacji Z i 63 proc. generacji Y przyznało, że zaczęło bardziej dbać o swoje budżety, a nawyk oszczędzania czy mówiąc szerzej – racjonalnego wydawania pieniędzy – chciałoby zachować także w przyszłości. Patrząc z punktu widzenia dostawców towarów i usług, cięcie kosztów po stronie konsumentów może być kolejnym wyzwaniem.

Michał Kalarus